Po chwili byliśmy już u mnie w domu. Postanowiłam pójść do toalety w miarę się orzeźwić.
-Harry! "Zawieź" mnie do łazienki.
-Już się robi księżniczko!-odpowiedział słodko Hazz.
-Ooo! Jesteś taki słodki! Chyba cię już polubiłam, a zapewniam cię, że ciężko zdobyć moje "uznanie".
-Ja też cię lubię, nawet bardzo,nie bardzo, bardzo, bardzo, bardzo i jeszcze bardziej cię lubię!-powiedział, śmiesznie poruszając przy tym brwiami.
-Aha powiadasz , że bardzo bardzo bardzo...i jeszcze bardziej?!-powiedziałam śmiejąc się przy tym.
-Noo ...nawet jeszcze trochę bardziej niż bardzo!
-No, nie wiem czy wiesz, ale ja też cię bardzo, bardzo, bardzo lubię!
-To wiesz może wyładujemy jakoś te nasze "lubię" i przy okazji "bardzo"-powiedział
-Ok, co zamierzasz?
-No nie wiem, jakiś relax?
-Spoko, ale w jakiej formie?
-No może wspólna kąpiel, co ty na to?
-Hahahaha, NIE!
-A w ubraniach?
-Ale...
-Macie basen, nie?
-Szczerze to nie wiem! Pierwszy raz tu jestem!
-Aha to chodź poszukamy.-Powiedział i pobiegł na zewnątrz.
-A tak w ogóle to, która jest godzina?-zapytałam. Harry wyciągnął z kieszeni telefon.
-Równo 00:00!
-Aha, trochę późnawo.
-Oj tam, przesadzasz!
-Noo jasne..
-Idę sprawdzić co jest w barku, a ty tutaj na mnie poczekaj.-powiedział i odszedł.
-Ok!-powiedziałam sama do siebie.
Usiadłam na leżaku i rozmyślałam o mojej przyszłości, tej bliskiej, jak i bardzo dalekiej.
Po chwili zobaczyłam Harrego z dwoma butelkami w jednej z czerwoną ,a w drugiej z białą cieczą.
-Pójdę jeszcze szybko po jakieś świece i zapałki.-powiedział i znów pobiegł na "łowy". Po chwili widziałam go znowu.
-Lepsze zapałki czy zapalniczka?-zapytał, trochę dziecinnie brzmiało te pytanie...
-Zapalniczka, wiesz to takie trochę bardziej cywilizowane.
-No, to ja zaniosę z powrotem te zapałki i wracam za chwil parę.
-Aha! To takie poetyckie.-znów powiedziałam do siebie, bo jego gdzieś wywiało. Po chwili znów biegł w moim kierunku, tym razem postanowiłam zrobić mu na złość i podstawiłam mu nogę. Wleciał prosto do basenu, przez jego jak widać nie małą wagę byłam cała mokra! Pół wody było już poza basenem, ale to taki szczegół!
-Ty deklu!-krzyknęłam do niego.
-Ja? To ty mi podstawiłaś nogę! I co to moja wina że jesteś taka okrutna w stosunku dobbiednych, zakochanych chłopców-powiedział z miną dziecka, któremu ktoś zabrał lizaka.
-Przepraszam?-powiedziałam niepewna za to co usłyszałam.
-Nie przepraszaj tylko tu wskakuj!
-Gdzie? Tu? Do czego, do basenu bez wody?-zapytałam.
-Oj, tam szczegół. Zaraz doleje się więcej wody.
-Ok...
-No chodź.-powiedział podchodząc.do mnie.
-No, dobra.-powiedziałam ociągając się. Harry podszedł do mnie i zerwał ze mnie moją sukienkę, a była taka śliczna.
-Wiesz jak ja ją lubiłam?-zapytałam z wyrzutami.
-Teraz wyglądasz o wiele lepiej.- powiedział i mnie przytulił. Korzystając z mojego położenie postanowiłam zerwać z niego jego śliczną koszulkę.
-Dziękuję oszczędziłaś mi pracy.
-Cieszę się, że ci pomogłam!-powiedziałam, a on zamknął mi usta pocałunkiem. Cofaliśmy się nie wiadomo dlaczego dziwnie w stronę akurat basenu. Poi chwili Harry chwycił mnie za pośladki i dźgwinął, a ja owinęłam moje nogi wokół jego torsu. Cały czas pogłębialiśmy nasz pocałunek. On jest taki cudowny. Po chwili byliśmy już w wodzie...nago, . Byliśmy tam tylko my, we dwoje. Po jakimś czasie Harry wyszedł, zaznaczam nago i nalał nam do kieliszków procentowej cieczy.
-Proszę.-podał mi kieliszek.
-Dzięki, aż tak w ogóle to nie uważasz że wszystko dzieje się za szybko?
-Nie!-skoczył szybko do wody. Nagle coś błysło w krzakach.
-Wiedziałeś to?
-Tylko nie mów, że ty też widziałaś ten blask!
-Hazz co to było?
-Błysk fleszy. Ktoś nam zrobił zdjęcia. I był to albo jakiś rąbnięty fotograf, albo jeszcze bardziej rąbnięty Louis.
-Proszę żeby to był Louis.-powiedziałam po cichu.
-Nie chcesz żeby świat wiedział, że jesteśmy razem?
-A to my jesteśmy razem?!
-No wiesz ja dziewczyn, które kocham i, które uważam za ideały nie zostawiam obojętnie,a wręcz przeciwnie, staram się im przypodobać.
-To powodzenia w .-powiedziałam i chciałam wyjść.
-No hej! Przecież mówię o tobie! To ciebie kocham, to ty jesteś dla mnie ideałami i to z tobą chciałbym być!-powiedział na jednym wdechu i przybliżył się do mnie.
-Harry, zrozum to, że ja jestem poprostu nikim, bo tu jesteś gwiazdą! Ja nie zasługuję na ciebie! Zrozum, że ty masz życie wśród fleszy, fanów, sławy i kasy! Nie masz czasu na coś takiego jak ja!
-Ale ja coś do ciebie czuję, zrozum jesteś cudowna i uwierz, że to, że ja jestem sławny niczemu nie przeszkadza!
/Takie troszeczkę nudnawe, wiem, ale przez cały tydzień testy, więc trzeba dać z siebie wszystko. Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA. Następny będzie napewno o wiele lepszy. Trzymajcie się króliczki♥
/Laura ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz